Weekend za nami
Wszystko jedno, czy słońce czy deszcz, na zawodach Legia MTB Maraton zawsze wielu uczestników i kibiców oraz mnóstwo emocji jest. Te słowa doskonale opisują to, co w ten weekend działo się w naszym cyklu. A przypomnijmy, że mieliśmy podwójną dawkę kolarskich wrażeń – w sobotę 30 czerwca gościliśmy bowiem w Kępie koło Sochocina, a w niedzielę 1 lipca w miejscowości Granica w Puszczy Kampinoskiej. Dziękujemy, że mimo sporej odległości dzielącej te miejsca stanęliście na wysokości zadania i licznie przybyliście na obie nasze imprezy.
W sobotę panowały niemal idealne warunki pogodowe, w niedzielę zaś – podczas ósmej już w tym sezonie edycji Legia MTB Maraton – aura nieco kaprysiła. Raz świeciło słońce, raz padał deszcz i było generalnie wietrznie. Mimo to na frekwencję nie mogliśmy narzekać.
W Kampinosie, jak co tydzień w naszym cyklu, rywalizacja była zacięta i przyniosła sporo emocji. Cieszy postawa wszystkich startujących, którzy wykazali ogromną wolę walki. Szczególne słowa uznania należą się jednak jednej z zawodniczek występującej w kategorii LK1. W Kępie 9-latka nie miała szczęścia i po kolizji z innym zawodnikiem upadła i stłukła bark, co uniemożliwiło jej ukończenie wyścigu. Jak na prawdziwego sportowca przystało, incydent ten nie zniechęcił jej do tej pięknej dyscypliny jaką jest kolarstwo. W niedzielę ponownie stanęła na starcie w naszych zawodach. Co więcej, dzielnie walczyła i wgrała rywalizację w swojej kategorii. Podziwiamy jej odwagę i nieustępliwość. Gdyby tylko wszyscy sportowcy na świecie wykazywali się taką postawą i podobnym hartem ducha…
Dziękujemy władzom Kampinoskiego Parku Narodowego, że po raz kolejny mogliśmy zorganizować zawody w tej pięknej okolicy. Pamiętajmy, że jest to teren chroniony i nie wszyscy mogą dostąpić tego zaszczytu. Klub Kolarski Legia 1928 należy jednak do nielicznego i prestiżowego grona takich szczęśliwców.
Już za tydzień – w niedzielę 8 lipca – kolejna dawka kolarskich emocji. Tym razem czekamy na was w Raciążu. Mamy nadzieję, że pojawicie się co najmniej tak licznie jak w miniony weekend. Do zobaczenia!
Pozdrawiam, Marta M.