WYŚCIG NA TERENIE WAT
Mirosław Mroczkowski numer startowy 172.
R: Dzień dobry, czy dziś był Pana pierwszy start w Legii MTB Maratonach?
MP: Nie, w Legii już startuję chyba po raz piętnasty. Także od początku, od kiedy powstała Legia MTB Maraton startuję. I to nie tylko w Legii, bo także w innych maratonach, już od ponad piętnastu lat startuję. To jest bardzo dobry wyścig, dlatego że jest taki kameralny, fajny, jest nie za dużo ludzi, jest tam do 300, 400 zawodników. To jest naprawdę bajeczka, nie ma tego motłochu, także naprawdę bieg jest super!
R: Czy to prawda, że dziś jechał Pan w dwóch dystansach: mega i giga?
MP: Nie nie, dziś jechałem tylko na mega. Powiem szczerze, lubię Legię, ale nie przepadam za jazdą w kółko. Ja wolę trasę prostą, jednolitą i elegancką, chociaż Legię lubię, bo jest przyjemnie i kameralnie. Jest to jedyny wyścig, gdzie się jeździ w kółko typu XC, który akceptuje.
R: Jak często Pan jeździ na rowerze, nie licząc wyścigów? Czy trenuje Pan regularnie, czy ten sport jest bardziej na zasadzie hobby?
MP: Powiem szczerze że na rowerze przejeżdżam w ciągu roku tak około 6 tysięcy. A w tym roku mam już przejechane ponad tysiąc sześćset kilometrów. Dlatego że startowałem w biegu Wazów w Szwecji i musiałem się przygotować. Także przez półtora miesiąca, od początku stycznia do połowy lutego, przejechałem tysiąc trzysta kilometrów. Wieczorami, nocami, między godziną 21, a 24.
R: A czy takie zawody, jak Legia MTB Maraton, to jest dobry trening, czy może należy to już traktować jak wyścig?
MP: Jest to wyścig kameralny, więc można to traktować w formie treningu, ponieważ trasy są krótkie. Wolałbym, oczywiście, żeby trasy mega były nie na 25, ale na przynajmniej 50, 60 kilometrów, a giga, żeby było z 80 km. Jest wtedy większa możliwość wyprzedzenia i rywalizacji. Jest to jednak dobry trening.
R: Jak należy trenować. Z punktu widzenia doświadczonego zawodnika, co by Pan doradził osobom, które zaczynają jeździć na rowerze? Jak jeździć, i jak się do tego zabrać, żeby mieć jak najlepszą kondycję?
MP: Pierwsza podstawowa zasada, to kupić sobie porządny rower, nie z hipermarketu. Po drugie kupić sobie kask. To jest podstawowa zasada kolarstwa. Później kupić sobie dobry ubiór. I zacząć jeździć małe dystanse, czyli na początku jeździć tak po 10, 15 kilometrów i zwiększać, dozować sobie te kilometry. Wydaje mi się, że jak w ciągu miesiąca dojdziemy do 40 kilometrów bez dużego wysiłku, bez skurczy i bez zadyszki, możemy startować w zawodach. W każdych zawodach! Tylko że trzeba regularnie przez cały rok trenować. Ja trenuję od 10 roku życia i bez sportu nie jestem wstanie egzystować. Ja muszę przynajmniej co drugi dzień coś ze sobą zrobić.
R: Jeździł Pan kiedyś zawodowo?
MP: Nie, nie jeździłem zawodowo. Zawodowo uprawiałem wioślarstwo, przez 15 lat, później tenis i kolarstwo no i zimą narciarstwo biegowe.
R: Imponujące! Bardzo dziękuję za rozmowę i do zobaczenia na kolejnym wyścigu z serii Legia MTB Maratony!
MP: Dziękuję bardzo i myślę że się zobaczymy na pewno. Do zobaczenia. Polecam, są to bardzo dobre wyścigi!