Wigilia w Legii
Tradycyjnie każdego roku w grudniu zbierają się na spotkanie wigilijne pokolenia kolarzy legionistów. W tym roku było to w restauracji Awangarda, której właścicielem jest wychowanek sekcji kolarskiej Legii Mieczysław Jachacy – „mistrz kolarski wśród mistrzów kucharskich” jak o sobie mówi.
Nie wiem jak w innych środowiskach, ale u kolarzy stałym fragmentem na spotkaniach są barwne opowieści z przeszłości, scenki rodzajowe które każdy zapamiętał inaczej. Często więc dzwoni się do świadków zdarzenia, autorytetów, a jak jest Tomek Jaroński – a był – to sięga się do jego komputerowej pamięci lub bezpośrednio do komputera, który niestety czasami się myli (Wikipedia).
Policja czasem się chwali że znaleźli sprawcę zbrodni sprzed 20 lat, a myśmy odkryli że Mietek Brzeziński nie zapłacił składek w 1954 roku, a wszystko przez to że pochwalił się jak pieczołowicie przechowuje pamiątki legijne. No ale po 60 latach to już chyba czyn uległ przedawnieniu.
Opowieściom i wspomnieniom nie było końca. W spotkaniu oprócz Brzezińskiego wzięli udział Stanisław Bedyński, prof. Marian Pokropek, Marian Więckowski, Wiesław Podobas, Jerzy Jarząbek, Henryk Cieślak, Eugeniusz Królak, Zbigniew Rudnicki, Jan Petryna, Tadzio Czyż, Bogdan Melon, Andrzej Żurawski. Otrzymaliśmy cały szereg pamiątkowych zdjęć, a od A. Żurawskiego książkę z podróży rowerem do Azji Mniejszej (II wydanie uzupełnione o historię sekcji kolarskiej Legii).
Żurawski – kolarz, wychowanek naszej sekcji – to niezmordowany tropiciel hochsztaplerów którzy doprowadzili do upadku najstarszy klub kolarski w Polsce Warszawskie Towarzystwo Cyklistów. Najgorsze w tej historii spotkało trofea i pamiątki tego klubu, które dzięki ofiarności jego członków ochronione zostały w czasie dwóch wojen światowych, a utracone w ostatnich latach poprzez niefrasobliwość władz.
Pomni tej sprawy pieczołowicie pielęgnujemy naszą historię, by uchronić następców przed niewiedzą i zapomnieniem. 1 stycznia zaczniemy 87 rok naszej historii.
Marcin Wasiołek