Numer startowy 501Daniel Chądzyński – Danielo
Reporter: Słyszałem, że ma Pan długą historię z kolarską Legią. Jaka to jest historia? Jak to się zaczęło i jak się kończy…
Daniel Chądzyński: Historia jest taka – jestem praktycznie wychowankiem Legii Warszawa. Byłem zawodnikiem Legii przez ponad 9 sezonów. Wszystko zawdzięczam klubowi, Legii Warszawa i kapitanowi Marcinowi Wasiołkowi – moje miejsce zawodowe, biznesowe i jako osoby. Po zakończeniu mojej kariery zawodowej staram się dalej ścigać i prowadzę własną działalność, powiązaną z kolarstwem – firmę odzieżową Danielo. Staram się też kapitanowi pomagać i odwdzięczyć się za pomoc w wychowaniu. Dzięki niemu poznałem świat prawdziwego kolarstwa, pojeździłem po świecie – jeździliśmy bardzo dużo wyścigów międzynarodowych. Dlatego też tutaj przyjechałem gościnnie, żeby wystartować.
R: Powiedział Pan, że się w dalszym ciągu ściga. Jak intensywnie i w jakim wymiarze?
D.Ch: Jestem kolarzem Masters, ponieważ jestem w wieku 37 lat. Ścigam się w wyścigach międzynarodowych. W ubiegłym roku zostałem medalistą mistrzostw świata w kolarstwie Masters w wyścigach szosowych. Jest wielokrotnym medalistą mistrzostw Polski. MTB traktuję jako uzupełnienie i jako formę treningów. Spotkanie się z ludźmi – przyjaciółmi i z klientami. Łączenie przyjemnego z pożytecznym.
R: Proszę powiedzieć jaka jest różnica między kolarstwem szosowym a MTB?
D.Ch: Najprostszymi słowami to jest tak – MTB nie jest wyścigiem taktycznym. W MTB przeważa siła i technika jazdy. Na szosie istotne jest rozegranie wyścigu taktycznego – z odpowiednim pomysłem – musi też być drużyna do pomocy. Na MTB praktycznie każdy jedzie indywidualnie. Wystarczy mały defekt i człowiek praktycznie nie liczy się w rywalizacji.
R: Jak ocenia Pan Legia MTB Maratony, czy często Pan an nich bywa?
D.Ch: Niestety nie udaje mi się często startować w Legia MTB Maratonach ponieważ mam obowiązki sportowe i firmowe. Jednak bardzo polecam start w tych zawodach. Jest tu przyjemna atmosfera, bardzo kameralna. I to o to w tym właśnie chodzi. Większość maratonów, niestety, są to imprezy czysto biznesowe a nie kameralne. Legia MTB Maraton jest robiony pod ludzi i ich osobowości. Tutaj mogą przyjechać rodzice z dziećmi, jest zażyłość pomiędzy zawodnikami. Trasy są też dobre – dzisiejsza też była bardzo dobrze przygotowana. Mi się bardzo podobało, jestem zadowolony ze startu w maratonie na dystansie Giga. Byłem trzeci w open, pierwszy w swojej kategorii więc jest wszystko OK. Polecam wszystkim!